W środę rozegraliśmy pierwsze w tym roku kalendarzowym spotkanie z kibicami na trybunach Stadionu przy ul. Gryfitów 3. Do Wolina na starcie z Vinetą przyjechała Iskierka Szczecin.
Podstawowa jedenastka wyglądała po raz kolejny bardzo podobnie. Radosław Cyburt usiadł w tym spotkaniu na ławce rezerwowych, a od pierwszej minuty po murawie biegał Kamil Lewandowski. Z powodu pauzy za kartki w składzie zabrakło Łukasza Bożko, na prawej stronie obrony wystąpił Łukasz Lewandowski.
Mecz rozpoczął się dla Vikingów wprost idealnie, z prawej strony boiska w pole karne wdarł się Łukasz Lewandowski, który został sfaulowany w 3 minucie spotkania. Do rzutu karnego podszedł Kamil Wiśniewski, jednak przegrał pojedynek z Patrykiem Koniecko, który wyczuł intencje strzelającego.
W pierwszej połowie próbowaliśmy przedrzeć się pod bramkę rywala prawą stroną boiska. Dośrodkowania posyłane z tego właśnie sektora były bardzo groźne, ale nie udało się wykorzystać żadnego z nich.

Pierwsza połowa stała cały czas pod znakiem naporu Vikingów. Wolinianie stworzyli sobie kilka sytuacji do objęcia prowadzenia, lecz bramka Iskierki wydawała się być jak zaczarowana. Dobrze dysponowany w tym spotkaniu Patryk Koniecko dwukrotnie świetnie interweniował, a gdy nie dał rady sięgnąć futbolówki z pomocą przychodził mu słupek. Vikingowie ustawieni w wysokim pressingu parę razy przejęli piłkę na połowie rywala, niestety brakowało albo skuteczności, albo ostatniego podania. Oddajemy jednak cesarzowi, co cesarskie – bezbramkowym remisem Iskierka mogła się cieszyć do przerwy dzięki bramkarzowi.
W drugiej połowie Iskierka była odważniejsza. Co prawda Vikingowie nadal tworzyli sobie sytuacje pod bramką gości, ale nie były już to takie konkrety, co w pierwszej odsłonie widowiska. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pierwszym kwadransie drugiej połowy zakotłowało się w polu karnym Iskierki, gdzie Vikingowie oddali cztery strzały. Wszystkie zostały wybite przed defensywę podopiecznych trenera Arkadiusza Jarymowicza.
Iskierka oddała również w drugiej połowie bardzo groźny strzał z rzutu wolnego, który odbił się od zewnętrznej części słupka Kuby Kokiela. Vikingowie cały czas próbowali dobić się do bramki rywala, oddając m.in dwa groźne strzały po indywidualnych szarżach Konrada Bartoszewicza I Dawida Jeża. Jednak to Iskierka miała szansę na zamknięcie meczu, kiedy w 90 minucie błąd popełniła defensywa gospodarzy. Marek Niewiada jednak interweniował w ostatniej chwili, nie pozwalając zawodnikowi Iskierki oddać strzału z bliskiej odległości.
Mecz pomiędzy Vinetą, a Iskierką zakończył się bezbramkowym remisem.
W sobotę jedziemy do Bobolic, gdzie zagramy z Mechanikiem.
VINETA WOLIN 0:0 ISKIERKA SZCZECIN
Vineta Wolin: Jakub Kokiel – Łukasz Lewandowski, Marek Niewiada, Dawid Jeż, Jakub Tarka, Adrian Nagórski, Maciej Ignasiak (Szymon Smerdel 76′), Kamil Lewandowski (Bartosz Nizio 60′), Bartosz Sobinek (Radosław Cyburt 67′), Konrad Bartoszewicz, Kamil Wiśniewski
Seweryn Malikowski/Vineta Wolin